Jednak przychodzą chwile, gdy tęskni się za bezdrożami bez asfaltu... Wjazd w las nie na górskim, przełajówce, gravelu czy innym wynalazku, lecz na ulubionej kolarzówce, też może się udać. Oczywiście w granicach rozsądku, przy łaskawości ubitego piachu i mniej rozciapanego błota. Miły, choć trochę chłodny wypad.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz