Świetna pogoda, równa droga. Zadowolone nogi, nakręcony łeb, stado bocianów i jeden raz sklep. Gdzieś za Kozienicami pomyliłem drogę, ale w porę się opamiętałem i przecinałem powietrze chyba jeszcze szybciej.
M.
(20 maja 2018 / M. / szosa / 115 km)
Obelisk (z roku 2009) ku czci poległych w Puszczy Kozienickiej
żołnierzy 31 Pułku Strzelców Kaniowskich
Chwila na bidon i bułę
Wjazd na teren zespołu pałacowo-parkowego,
pierwotnie – w latach 1778-1791 – zbudowanego
dla króla Augusta Poniatowskiego
Kapliczka i nabożeństwo majowe obok ronda, pomiędzy blokami.
Zazwyczaj widuję na wsiach, w zgoła innej scenerii.
Pęd, pęd, pęd!
Poświętne
Radom. Chmury nad ul. Tarnobrzeską
Zaraz majówka i moje pierwsze dłuższe trasy - to będzie coś, na co czekałem naprawdę długo :) Po kontuzji tak szybko się nie wraca na trasę, ale postęp jest :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mimo wszystko się udały. Kontuzje bywają okrutne - życzę szybkiego powrotu do zdrowia i pełnowymiarowego kręcenia! I przepraszam za spóźnioną odpowiedź. Nie wiedziałem, że mam automatycznie włączoną jakąś moderację, w dodatku bez powiadomień. Przypadkiem zauważyłem, przed chwilą. Pozdrawiam!
Usuń