Drugie zetknięcie się z wyścigiem organizowanym przez radomski MDK nie należało do sympatycznych. Paskudna pogoda: ciemno i deszcz, deszcz i ciemno, a w dodatku całkowicie spontaniczna i niezbyt rozsądna decyzja o starcie Eryka, sprawiły, że dzień ten nie był udany. Przysporzył stresu i młodemu, i Oldze, i mnie. No nic, nie zawsze bywa cudownie. Pamiątkowy dyplom za zajęcie V miejsca wzbudza sentymentalne uczucia i cieszy.
M.
(27.04.2014 / Eryk / mtb)
Link do relacji organizatorów:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz