Za świątynią tańca pomyślałem o Wierzbicy. Tam też zamieniłem kilka zdań z kwiatową panią, która nakreśliła mi wspaniałą perspektywę innej, ciekawszej drogi. Sił nie brakowało, toteż zaufałem damie i pomknąłem w nowym kierunku.
Nie wiem jak i kiedy, ale w pewnej chwili moim oczom ukazało się Orońsko, a w nim Centrum Rzeźby Polskiej, które bardzo lubię. Od dawna planowałem zwiedzić je ponownie – niestety od września 2012 i występu ciekawego, folkowego Солнцеворот, złożonego z Rosjanek wskrzeszających pogańskie dzieje, żadna z imprez w tym muzeum nie zdołała mnie przyciągnąć. Swoją drogą na tym występie byliśmy we trzech, czyli w sumie już jako Pełny Bidon.
I tak oto dwie z zaplanowanych tras złączyłem w jedną. Powrót był ciężki, wzdłuż krajowej siódemki, bezskutecznie próbującej stłumić wszystkie z miłych wrażeń.
M.
(05.06.2014 / mtb / M. / 55 km)
"Siesta" |
Aktualizacja I
Powyżej posągi m. in. autorstwa pani Magdaleny Abakanowicz. Trzy dni temu, a więc w kwietniu 2017 r. natknąłem się na artykuł o nich. Aktualnie znajdują się w Chicago, a więc dużo dalej niż wtedy, gdy oglądałem je w całkowicie pustym, plenerowym muzeum.
Tym razem słowa z 8 lipca 2019. Już od 13 lipca (do października) będzie można oglądać wystawę zatytułowaną "W przestrzeni Magdaleny Abakanowicz". Więcej o wydarzeniu tutaj:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz