30.07.2014

Wyścig Dookoła Mazowsza i cmentarz z Wielkiej Wojny (30.07.2014)

Jedna z premii górskich

Tytułowa wyprawa była wieloczęściowa i zmienna. Przed samym południem wyruszyliśmy z Karolem w kierunku jednej z premii górskich kolarskiego, etapowego, 57 Międzynarodowego Wyścigu Dookoła Mazowsza (Mazovia Tour). Po obejrzeniu dynamicznego przejazdu 104 zawodników, mój kompan niestety był zmuszony (o zgrozo przez dziewczynę) wrócić do domu.

Żądni kolarskich wrażeń, już w innym składzie, pomknęliśmy w stronę kolejnej z premii, a później dotarliśmy na miejsce mety w Kozienicach. Tam nacieszyłem oko finiszem i jeszcze bardziej radującym mnie widokiem przepięknych szosówek. Uległem też czarowi słów maniakalnego komentatora sportowego, który dziesiątki razy wykrzykiwał: Wojciech Migdał! Wojciech Migdał! Co ciekawe wyniki tego etapu wygłosił tylko raz, w dodatku niewyraźnie, a jego faworyt niestety nie trafił na podium (klasyfikacja III etapu: 1. Alex Rasmussen, 2. Eryk Latoń, 3. Mateusz Komar).

Tego dnia zwiedziliśmy też zapomniany, stuletni cmentarz z okresu I wojny światowej (przed II wojną światową nazywano ją Wielką Wojną i zapisywano wielkimi literami jako nazwę własną). Leżą tam austriaccy i rosyjscy żołnierze, którzy zginęli w okolicach Aleksandrówki w latach 1914-1915. 

Obyło się, o dziwo, bez zdarzeń nietypowych. Jednak powrót bardzo męczący. Upał i wiatr, ale na pocieszenie powracająca myśl o własnej kolarzówce...

M.

(30.07.2014 / cz. I: M i K, cz. II: Ma i Mb / mtb / 101 km)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz