14.06.2017

Rębacze, czyli ustawa ministra Szyszki (14.06.2017)



Ostatnio niemalże dzień w dzień stykam się z tematem ministra od ściętych drzew. Skrajne opinie, dyskusje przeradzające się w nadąsane miny, rozmaite aluzje, memy, kawały. Ma to swój intelektualny urok. Dużo mniej wesoło prezentują się wykarczowane przestrzenie i zadowolone z siebie gęby wielu bezmyślnych drwali. A każdy fragment wyciętego lasu czy samochód z przyczepką pełną drewna kojarzy się z tym tematem. Potęga bzdurnych mediów i pospolitego ruszenia... z siekierami w dłoniach. W ogóle to tak naprawdę ani jedna, ani druga strona tych wszystkich politycznych, sztucznie podsycanych sporów mi nie odpowiada. Ten sam śmietnik, acz w barwach inny i kształt jakby tylko dla żartu zmieniony.

Lubię maki. Niestety trudno je ciekawie sfotografować. Poza tym na szosie, gdy już mija się ładny obiekt, to po chwili jest się tyle metrów od niego, że nie chce się zawracać. Na zdjęciu jeden jedyny z tego roku. I obowiązkowy przykład wycinki.


M.

(14.06.2018 / Karol i Marcin / szosa)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz