30.09.2017

Na wschód, za Wisłę (30.09.2017)


Rodzina samochodem, a ja, z uwagi na obowiązki, miałem dojechać na drugi dzień rowerem. Założenia były ambitne. Szybkie dostanie się do Janowca, przeprawa promem na drugi brzeg Wisły. Krótka wizyta w Kazimierzu Dolnym, by obrać ostateczny kurs na Nałęczów. Z tego dnia zapamiętam na długo, a może nawet na zawsze jedno – wiatr. Zdążyłem wyjechać z miasta i uderzył mnie prosto w japę. Okładał tak niemiłosiernie, że aż zastanawiałem się, jak ten miłosierny Bóg może spokojnie się temu przyglądać. Przypomniała mi się też bajka, w której Wiatr i Słońce założyli się, kto szybciej zdejmie palto z człowieka. Tylko ja miałem wrażenie, że tym razem zakład idzie o zdjęcie człowieka z roweru. I gdyby nie to, że gdzieś tam na mnie czekano, bez wahania zmieniłbym kierunek jazdy.


Miłe akcenty... hmmm... podróż promem, kilka malowniczych wąwozów i krajobrazów oraz uratowanie motylka, który w ramach wdzięczności pozwolił się obfotografować ze wszystkich stron.

Jednak podsumowaniem całej drogi niech będzie nazwa jednej z mijanych miejscowości – Okrężnica.

Karol

PS Sam Nałęczów okazał się bardzo przyjemnym miejscem z pięknym parkiem. Co ciekawe i warte uwagi, znajduje się w nim "Aleja Gwiazd Kolarstwa Polskiego".


 (30.09.2017 / Karol / szosa / 100 km)

 





fot. K.

2 komentarze:

  1. W tym roku po kilku podejściach wreszcie udało mi się pojechać nad Wisłę. Kazimierz Dolny trochę mnie rozczarował. Zdecydowanie bardziej do gustu przypadł mi położony po drugiej stronie Wisły Janowiec. Nałęczów też odwiedziłem. Bardzo sympatyczna miejscowość, gdzie można sobie nieco odpocząć w miejscowym Parku Zdrojowym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, przez stragany i tłok traci coś ze swego architektonicznego uroku - zupełnie inaczej jest nocą, o czym miałem okazję się przekonać. Nałęczów owszem, przyjemny. I rowerowo, i tak po prostu. Miło, że zaglądasz i w te rejony. Pozdrawiam(y)! :)
      Marcin

      Usuń